piątek, 2 października 2015

This is the end, you know.

Ladies and Genetlman!

Dzisiaj, witam Was w dość nietypowym poście, ponieważ mam zamiar podyskutować, o pewnej premierze, zbliżającej się wielkimi krokami.
Kosogłos część druga będzie trwał 2 godziny i 16 minut, łącznie z napisami, co daje nam 136 minut płaczu i cieszenia się jednocześnie... Przynajmniej mi. 
Szczerze, to jestem strasznie rozdarta przez to wyczekiwanie.
Z jednej strony- chcę to zobaczyć, chcę, nawet pragnę, ujrzeć po raz ostatni Josha, w roli Peety, Jen, w roli Katniss i Sama, w roli Finnicka. 
Problem polega na tym ,,ostatnim razie". Nigdy nie zobaczymy ich ponownie, w ekranizacji Igrzysk, ewentualnie w jakiś sequelach, lub prequelach, lecz to nie będzie to samo. Igrzyska były jedne. 
Ostatnimi czasy wyszedł plakat promujący Kosogłosa. Ostatni plakat. Następnego nigdy nie będzie. Wielkimi krokami zbliżamy się do końca naszej wspaniałej przygody rozpoczętej... No właśnie- kiedy? 
Kiedy? 
W moim przypadku, w marcu, tamtego roku. Moja Pani od polskiego zaproponowała mi, żebym przeczytała jakąś lekturę dodatkową, dzięki czemu dostanę szóstkę na koniec, po czym dała mi wykaz książek. 
Pierwsza pozycja, która mnie urzekła, to ,,Sherlock Holmes". Niefortunnym trafem, nigdzie nie mogłam znaleźć części, którą mogłam przeczytać. 
Dobra, czysty przypadek, czasem się zdarza.
Więc sięgnęłam po kolejną- ,,Muchy w butelce", której również nigdzie nie było.
Z wielkim bólem i żalem spojrzałam na to, co nieuchronne- ,,Igrzyska Śmierci".
Nie chciałam jej czytać, tym bardziej, po tym, kiedy mama wpadła kiedyś do mojego pokoju, podczas, gdy ja grałam na komputerze i powiedziała, żebym nigdy, przenigdy nie oglądała tego paskudnego filmu o zabijaniu dzieci, i morderstwach, i innych ,ble' rzeczach. Posłuchałam jej, przez co nie poszłam z tatą na premierę ,,Igrzysk Śmierci", za co jestem im dozgonnie wdzięczna. xD
I po tych paru latach (Od tamtego momentu, do przeczytania ,,IŚ" minęły dwie zimy.) otworzyłam pierwszą stronę bardzo paskudnej lektury. Była godzina, przyjmijmy na to- 17. Otworzyłam ją, wertowałam kartki, uważnie czytając, ale nic mi się nie podobało:
-Jest sobie Katniss, poluje kocha siostrę, zaraz pójdzie na rzeź.
-Peeta? Bleeeeee, fuuuuj! Ohyda! On kłamie i łże! Nienawidzę gnoja. (Przepraszam za wyrażenie.)
-Gale? Lubię go. Czemu go nie wylosowali?! Ty palancie, czemu się nie zgłosiłeś, za tego piekarzynę?! Przecież, jesteś największą miłością Katniss, kochasz ją, powinieneś ją wspierać.
Po czym doszłam do cudownego momentu z pocałunkiem.

I nagle, wszystko diametralnie odwróciło się o 360 stopni.
-Peeta? Kochaaaam! Jest romantyczny i silny, i przystojny, i w ogóle.
-Gale? He, he, he, no fajnie. Przynajmniej pomaga Prim i mamie Katniss.
Nie mogłam przestać jej czytać. Mama była lekko przerażona, ale tłumaczyłam jej, niczym Google, że jest to naprawdę świetna książka, godna uwagi. Efekt był taki, że skończyłam ją w dwa dni.
Dobrze, przenieśmy się troszeczkę później, bo aż do października. Miałam okrutnie wysoką gorączkę, z którą ledwo co czytałam, ale dałam radę. ,,W Pierścieniu Ognia" skończyłam w dwa dni, lecz praktycznie nic z niej nie pamiętałam. Prawię się rozpłakałam, gdy Peeta rąbnął się o pole siłowe, ale dzięki mojej kochanej, bądź też nie- bo zaspojlerowała- koleżance (Pozdrawiam Juliana. :D) wiedziałam, iż Peeta nie umrze. Skąd ona to wiedziała? Nie czytając ani strony zerknęła na koniec Koska i postanowiła to przeczytać Dolly. Genialne, nie? Z jednej strony tak, bo bym umarła, gdybym ciągle myślała, że mój ,monsz' zginie.
Nie poszłam na pierwszą część Kosogłosa, z oczywistych przyczyn.
Gdy nadeszła noc sylwestrowa, razem z koleżanką (Pozdrawiam Gunię. :D) skakałyśmy po kanałach. Jeszcze wtedy nie wiedziałam, jak wyglądają ekranowi Katniss i Peeta, miałam tylko jeden, jedyny plakat, samotnie wiszący na ścianie. Nagle- oczom nie wierzę! Igrzyska! W Pierścieniu Ognia! Z zapałem zabrałam się do oglądania. I gdy wybiła godzina dwunasta- co było zrządzeniem losu, bo byli na cyferblacie- weszli na arenę.
Następnego dnia obejrzałam ,,IŚ" i ,,WPO", po czym zabrałam się za czytanie Kosogłosa. Miałam kaca po Picollo, ale dałam radę, jak w październiku. Muszę być silna, tak, jak Katniss, powtarzałam sobie, w obu przypadkach. Strasznie płakałam na sam koniec. To było takie piękne- mimo trudów i mimo niesprzyjającego im losu dali radę, i potrafili być szczęśliwi. Wtedy z pomocą przyszła mi kolejna koleżanka (Pozdrawiam Madzika. :D), która mnie wysłuchała, bo sama przeżyła identycznie zakończenie, tylko pół roku temu.
Potem i tak nie potrafiłam sobie poradzić, więc założyłam tego oto bloga. Był to strzał w dziesiątkę. Kocham go, choć, po opisaniu wszystkich postaci i rozdziałów tyle, ile będzie mi potrzeba, na opisanie piętnastu lat życia, będę musiała z nim skończyć. Wiem to, ale nie chce teraz o tym myśleć.
W 2015 roku przeczytałam ponownie ,,IŚ", trzy razy, ,,WPO", dwa razy i ,,Kosogłosa" jeden, kolejny raz. W te oto wakacje pobawiłam się również w Dereszowską, -która, jak zapewne wiecie, nagrała audiobook do Igrzysk- czytając mojej mamie wszystkie trzy części. Było to potrzebne nam obu, ponieważ ja kocham czytać na głos i wczuwać się we wszystkie postaci, plus musiałam przeczytać je jeszcze raz, a ona miała najlepszego czytacza in the world. :D
Teraz, to wszystko zbliża się ku końcowi i wiele stron, blogów, i przede wszystkim, fanów, zostanie wystawionych na próbę. Czy będzie o czym pisać? Czy ta książka zostanie z nami, mimo wielu innych, próbujących wkraść się na jej miejsce?
Odpowiedź, wraz z wzruszeniami, łzami i śmiechem przyniesie nam czas.

And may the odds be ever in your favor, Tributes!

20 komentarzy:

  1. Mam ten sam problem co ty , z jednej strony ogromnie się cieszę,że już niedługo będzie premiera,zobaczymy Josha w roli Peety,Jen w roli Katniss,zobaczymy jak będą wyglądać ich dzieci,wojna itd ale z drugiej to będzie już koniec,nie będę miała na co czekać ;c.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Cieszę się, że nie jestem z tym sama. :)
      I tym, iż ktoś w ogóle się zainteresował moją historią. :D
      PiŻW. :D

      Usuń
  2. Uwielbiająca pisanie niemiłosiernie długich komentarzy ja przybywam do Ciebie! (czy mi się wydaje, czy to zdanie nie miało sensu? XD) Czas na mój niemiłosiernie długi komentarz - a skoro jest on pierwszym komentarzem na Twoim blogu to będzie on niemiłosiernie długi do kwadratu (co ten mat-fiz ze mną robi? Moje ulubione sformułowanie to "n razy", a teraz zaczynam jeszcze ciągle gadać "do kwadratu", albo "do potęgi n-tej"... nie zdziwię się, jeśli niedługo każdy przestanie mnie rozumieć...).
    Twój blog baaardzo mi się podoba, a jak jakiś blog mi się podoba to... staram się regularnie zostawiać niemiłosiernie długie komentarze i polecam go u siebie (mam nadzieję, że Ci to nie będzie przeszkadzać :D)
    Trza coś o tym poście napisać...
    Ja nie chcę Kosogłosa cz.2!!! CO?! Nie... czekaj... to nie tak miało brzmieć... chcę Kosogłosa cz.2, ale... no w dupę jeża (pozwoliłam sobie zacytować jedną z moich ulubionych postaci z trylogii Dotyk Julii)... co będzie ze mną kiedy to się skończy?! Ja się załamię... z kina będą mnie wynosić, a ja będę płakać i trzymać się foteli krzycząc "NIE!!! To nie prawda!! Igrzyska jeszcze trwają! Jestem pewna!!!"... lub zacznę płakać, i zabarykaduję się w kinie, mówiąc, że "Będzie kolejna część!!" Tak... jestem... lekko (HA HA HA...) dziwna.
    Także... wychodzi na to, że odliczam czas do mojej depresji poigrzyskowo-filmowej (poigrzyskowo-książkową leczyłam dość długo... i wsparłam fabryki chusteczek :D).
    Cieszę się, że nie tylko ja jestem rozdarta pomiędzy szczęściem, że premiera niedługo, a smutkiem, bo premiera OSTATNIEJ części niedługo.
    Z jednej strony... smutek, bo to koniec, a z drugiej... nie mogę się doczekać, kiedy zobaczę Jen, Josha i (mojego ukochanego aktora) Sama ♥, jako Katniss, Peetę i (mojego ukochanego bohatera) Finnicka ♥
    To będzie takie AAAAAAAAAAAAA... mam nadzieję, że zrozumiałaś o co mi chodzi z tym "AAA...", bo nie umiem tego wytłumaczyć.
    Mam pytanie... czy tylko ja tak mam, że jak zaczynam pisać o Igrzyskach i Kosogłosie cz.2 i bohaterach i o tym wszystkim, to przestaję logicznie myśleć, a co za tym idzie logicznie pisać?
    Dobra... czas już kończyć ten niemiłosiernie długi komentarz do kwadratu... no w tym wypadku do potęgi n-tej. (Spokojnie... jak komentuje opowiadania, to moje komentarze są krótsze :D)
    Dlatego Życzę weny, zapraszam do siebie:
    http://losyfinnickaiannie.blogspot.com/
    http://zyciefanny.blogspot.com/

    Pozdrawiam
    love dream

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mojego niemiłosiernie długiego komentarza było za mało (WHAT?) więc powróciłam!
      Tak serio... to chcę zapytać, czy widziałaś już : Official clip: "Star Squad"?
      Tam jest Finnick!
      A moja reakcja:
      "No! I can't. I cant't" No i jeszcze "Duszę się" No i "Finnick♥!!!!"

      Usuń
    2. Boże jedyny. Chyba Ci zablokuję klawiaturę! xD
      Okey, to tak jak ja mam w zwyczaju, zacznę odpowiadać, na pytania, od dupy strony, bo w ten sposób jest mi po prostu łatwiej. xD :D (Pomijam, iż w połowie może to się zmienić.)
      Oczywiście, że widziałam, jak mogłam nie widzieć?! Co to za pytanie?! :D :D :D :D
      Tak, wjem (<---Jak wiesz o co mi chodzi to będę wniebowzięta. xD) tam jest Finnick! :D
      Może i nie kocham go aż tak bardzo jak Ty, bo...Peeta. <3 :D I pewnie też dlatego, że chyba bardziej niż Ty, to się nie da. xD
      Wiesz, mi się jeszcze nie zdarzyło, bym przestała logicznie pisać, ale logicznie mówić- i owszem. 99% populacji gubi się przy moim drugim zdaniu, na temat Igrzysk, o ile do niego dotrwają...
      W sumie, to na pozostałą część komentarza nie można sensownie odpowiedzieć, ponieważ się pogubiłam, ale dzięki mojemu zagubieniu, rozumiem, iż zapewne bardzo się podekscytowałaś Igrzyskami, przez co przestałaś logicznie, pisać, a to o Tobie dobrze świadczy Trybutko! :D XD
      Widzę, że też masz obsesję, na punkcie bohatera, więc skoro już tu jesteś, to powiedz mi, czy jeżeli mam ochotę przytulić i pocałować Peetę, za każdym razem, gdy go widzę, to to źle? XD (Nie, wcale.) Masz tak z Finnickiem? Mam się leczyć? :o XD
      Na pewno do Ciebie wpadnę, zostań na dłużej. :D
      PiŻW! :D

      Usuń
    3. Myślę, że wjem o co chodzi z tym wjem XD... czyżby o to, że w książce Love, Rosie (tak, wiem, że tytuł to "Na końcu tęczy", ale ja czytałam już w filmowej okładce, a tam jet tytuł "Love, Rosie") Alex Stewart (w którego rolę wcieli się Sam Claflin ♥) pisał "wjem", a nie "wiem"? O to chodzi?
      Mam to samo z 99% populacji XD Też zawsze jak zaczynam mówić o IŚ to każdy tylko kiwa głową i mówi "aha", a jak o coś zapytam, to zawsze "CO?!"
      Chyba masz rację... wydaje mi się, że nikt nie kocha Finnicka tak jak ja :D a Peeta jest moim drugim ulubionym bohaterem IŚ (no wiesz... po Finnicku ♥)
      Co do Twojego pytania o obsesji, na punkcie bohatera... tak, też tak mam z Finnickiem. To nie jest źle... mam nadzieję XD

      Usuń
    4. Tak, tak, właśnie o to mi chodziło. :D :D :D
      Też czytałam w filmowej okładce. :D
      Ja mam jednak paru ulubionych bohaterów, a nawet aż za dużo, więc może ich tu nie wymienię, ale Finnick jest moim drugim, zaraz po Peecie. xDDD <3 Mamy trochę wspólnego. xD
      Uff... Już się bałam, że czeba się leczyć, czy cuś... xD
      Oficjalnie ogłaszam, iż jesteśmy normalne. :D
      PiŻW, ponownie. :D

      Usuń
    5. No to dobrze, że o to Ci chodziło, bo już się bałam XD
      Trzeba przyznać, że filmowa okładka jest świetna... no bo jest Sam♥... także... jak większość filmowych okładek książek mi się nie podobają, tak w tej się zakochałam XD
      Chociaż filmowa okładka IŚ też jest fajna... co ja gadam... WSZYSTKO z IŚ jest fajne XD
      Ja też mam kilku ulubionych bohaterów... chyba 8... albo 9... coś koło tego :D
      A ja się zgadzam, że jesteśmy normalne, no bo jesteśmy XD

      Usuń
    6. Tak, filmowa okładka LR jest bardzo fajna, ale do Igrzysk się nie zgodzę. To znaczy- wygląda świetnie na pudełkach od płyt, ale na książkach już gorzej, ponieważ wyglądają jak film... XD
      I uwierz mi, nie wszystko z IŚ jest fajne. (Sama nie wierzę, że to powiedziałam. :o :p xD) Wyobraź sobie, że przysłali mi kubek z Igrzysk, który na allegro wyglądał pięknie, a co dostałam? Rozciągniętą twarz Katniss i Peety, na pół kubka. xD Nie widzę tego piękna, wybacz. xDD

      Usuń
    7. Filmowa okładka, jest gorsza, to prawda, ale nie wygląda tak bardzo źle... są znacznie gorsze :)
      Twój przykład uświadomił mi, żebym nie zamawiała kubka z IŚ XD

      Usuń
    8. Nie, nie jest źle, tylko niektóre takie są. W jednym poście, bodajże ,,Room Tour?" wstawiłam zdjęcie mojego drugiego, a właściwie pierwszego kubka z IŚ i jest ołkej. :D

      Usuń
    9. No to dobrze... bo mam w planach kupić kubek i kilka koszulek z IŚ... tak jedna koszulka na pewno będzie z Dystryktu 4... od razu napiszę, że uwielbiam ten Dystrykt nie tylko ze względu na Finnicka, ale też dlatego, że uwielbiam wodę i plażę i to wszystko... chociaż na zawodowca bym nie pasowała XD

      Usuń
    10. Hahaha. XD Ja mam zamiar jeszcze kupić bluzę z wielkim napisem ,,I LOVE THE BOY WITH THE BREAD."
      Koleżanki mi odradzają, bo jeszcze się paru takich znajdzie z chlebem i będą myśleć, że to o nich, ale... To i tak nie zmienia faktu, iż to mowa o Peecie. xD
      Ja najbardziej lubię Czwórkę, Ósemkę i Dwunastkę. :D :D
      Widzisz pewną zależność? xD

      Usuń
    11. Ooo... fajne :) Ja jeszcze chciałabym bluzę z napisem "Want a Sugar Cube?"
      Czyżby chodziło o to, że Cztery i Cztery razy dwa (Ósemka) i Cztery razy trzy (Dwunastka)? Mam nadzieję, bo jak nie to będę musiała się poważnie zastanowić na leczeniem psychiatrycznym i zmianie profilu z mat-fiz na humana, bo wszędzie widzę matmę... XD
      A słyszałaś taki fandomowy żarcik:
      The girl on fire + The boy with the bread = Toast?
      HAHA... XD

      Usuń
    12. Tak, właśnie o to chodziło! :D :D XD
      Wiesz, to przyszło samo, wcale ,,czwórka" nie zależała od wyboru moich ulubionych Dystryktów. :') xD
      Oczywiście, że słyszałam! Każdy słyszał. B) :D XD

      Usuń
    13. To dobrze, że o to, bo już zaczynałam się o siebie martwić XD
      No w sumie chyba każdy... :)
      A widziałaś nowy zwiastun? (Tak, tak wiem... głupie pytanie XD)

      Usuń
    14. Załamałam się... dopiero jak za drugim razem obejrzałam zwiastun zauważyłam pewną scenę... tak to ta scena, przez którą wywalą mnie z kina, bo na filmie zacznę płakać najgłośniej jak mogę, wstanę i zacznę krzyczeć "NIE!!! WSZYSTKO TYLKO NIE TO! ON MUSI ŻYĆ! MUSI!" i rzucę się do ekranu, żeby... nie wiem jakim cudem... zabić te okropne zmiechy!!!
      Domyślasz się o jaką scenę mi chodzi... mam rację? Jasne, że mam rację... no kurde... FINNICK!

      Usuń
    15. Spokojnie, wiem o co chodzi. :D :(
      Radzę nie krzyczeć, bo wyprowadzą Cię z kina i już nigdy nie zobaczyć epilogu. D:
      Ja bardziej przeżyłam pierwszy teaser, szczególnie ten moment, gdy był pokazany Peeta. Taki smutny i załamany. Miałam ochotę wskoczyć w ekran i go przytulić. D:
      Albo zauważyłaś, że gdy Katniss krzyknęła:
      ,,He corupt everyone..."
      To pokazali na Peetę? :'(
      Oni nas chcą zabić, to jakiś okropny, tajny spisek. D:
      Przecież my nie przeżyjemy niektórych scen. D: :C

      Usuń
    16. To będzie baaardzo ciężkie... no ale cóż...dla epilogu się poświęcę i nie będę krzyczeć... Nie wiem jak, ale to zrobię!! :)
      Ja jak oglądałam zwiastun w czerwcu to byłam potwornie szczęśliwa, że Finnick i Annie są szczęśliwi... chociaż smutny Peeta trochę mnie zdołowało... po obejrzeniu drugiego zwiastuna i zobaczeniu jak Finnick walczy ze zmiechami pomyślałam, że to jednak nie plotki i go nie uśmiercą (no i kilka razy oglądałam scenę pocałunku Katniss i Peety :D) A teraz... koszmar! Zaczęłam płakać... naprawdę... scena ze zmiechem i Finnickiem i ja zaczęłam płakać, a później... później dalej płakałam, a kiedy skończyło się na "Welcome To The 76th Hunger Games" wypowiedzianych przez Finnicka... rozkleiłam się na dobre.
      Zauważyłam to już za pierwszym razem! To naprawdę musi być jakiś spisek!

      Usuń
    17. Miałam dokładnie takie same przeżycia, jak Ty, tylko mój ,,szloch" zaczął się przy momencie z Peetą. :D :(
      Musimy dać radę, pamiętaj!
      Dla nich! :D

      Usuń

Wiem, że Wam się nie chce komentować moich postów, ale tylko i wyłącznie dzięki temu mogę się dowiedzieć co o nich sądzicie, proszę poświęćcie tę chwilę.
Doceniam to, iż w ogóle to jesteś, jednak proszę zastosuj się do poniższych reguł:
**Czytasz- komentujesz, :D
**Jeżeli chcesz coś skrytykować, to podaj argumenty,
**Nie maskuj głupoty wulgaryzmami,
**Baw się dobrze!