Pierwszą osobą , która znalazła się na mojej liście "oczekujących", jest Peeta Mellark-moja najukochańsza postać.
Syn piekarza, zakochany w Katniss, umiejący malować, zwycięzca 74 i 75 głodowych igrzysk, pojmany, osaczony, uratowany i kochający Katniss, ale nie tak jak dawniej.Z opowiadań Katniss Peeta jest przystojny (aktor też niczego sobie :p), spokojny, silny, doskonały mówca, malarz...dużo można by było opowiadać, jednak większość z Was , przejrzała Peetę na wylot, a przynajmniej dowiedziała się o nim więcej, niż jest w filmie.
W pierwszych dwóch częściach Peeta kochał Katniss i za wszelką cenę chciał , ja uratować (to było takie romantyczne- tak jak on <3) , ale jak większość z nas wie, nic nie trwa wiecznie.
Peeta po osaczeniu , jest gotów zabić Katniss. Rebeliantom udaję się go trochę ,,odsaczyć",by chociaż ją polubił, ale Peeta już nigdy nie będzie taki sam. Co prawda Katniss i on mają dzieci, lecz nam-czytelnikom wydaje się , że to nie jest to samo, to co było wcześniej. Nie wiem czemu , ale tą książkę, bardzo przeżywam.
Dlatego też , na sam koniec książki , zasmucam się i to bardzo, jestem też zawiedziona , że Katniss nie dostrzegała tego, że Peeta ją kocha.
W trakcie "nacierania" na kapitol jedna z rebeliantek wymyśla ,,zabawę" (bardzo nie fajną)
w której Peeta, ma opowiadać wspomnienia , a reszta odpowiada prawda, lub fałsz.
Końcowe zdanie w książce jest smutne , bo Peeta pyta : Kochasz mnie. Prawda czy fałsz?
Nie wiem czy chodzi o to żeby ,,przypomnieć dawne czasy" , czy o dalszą niewiedzę.
Dla mnie książka to coś więcej niż słowa na papierze , dla mnie to drugie życie.
PS Po przeczytaniu jedynki i dwójki igrzysk przed zaśnięciem wyobrażałam sobie , że jest Katniss, w jaskini , z Peetą.
Wiem świrnięte, ale co poradzę? :D
A po przeczytaniu ,,Kosogłosa" nie mogłam zasnąć :/
,,Życie bez igrzysk, to nie życie"-jak widzicie po moim skromnym przykładzie
~Dolly 2015 ;-;
I niech los zawsze Wam sprzyja!
Rebeliantom nie udaje się go "odsaczyć". Oni tylko próbują. Przypominają mu miłe wspomnienia z Katniss, żeby ją chociaż polubił i udaje im się to. Dopiero potem jakby zakochuje się w niej na nowo, ale nie jest taki sam jak kiedyś.
OdpowiedzUsuńDlatego to było w """ , bo nie wiedziałam jak to nazwać. ;-;
OdpowiedzUsuńJuż poprawiam* :p
UsuńTo ostatnie zdanie, o którym wspomniałaś według mnie nie oznacza ani jednej ani drugiej twojej propozycji. Ja czytając je myślałam raczej po prostu, że jest to taki romantyczny gest. Można tak stwierdzić przede wszystkim dlatego, bo mija jakiś czas po osaczeniu Peety, po śmierci Prim. Uważam, że w tym czasie, kiedy to zdanie zostało powiedziane/napisane Katniss i Peeta mogli się w sobie jakby na nowo (Peeta, bo Katniss go kochała) zakochać.
OdpowiedzUsuńTeż o myślałam o romantycznym geście, ale nie wiedziałam jak to ująć, jednak popłakałam się po tym zdaniu.
UsuńBiedny Peeta [*] <3